Być może do tej pory realizowałaś swoje usługi stacjonarnie, ale chcesz skalować swój biznes i wejść ze swoim biznesem w świat online.

LUB

Przygotowujesz właśnie swój kurs online, ale czujesz dużą obawę na myśl o sprzedaży.

LUB

Sprzedawałaś już swój kurs online, ale ilość zamówień sprawiła, że chciało Ci się płakać.

LUB

Pisząc maile sprzedażowe czujesz sztywność i sztuczność, myślisz o tym, że „musisz sprzedać” i to odbiera Ci entuzjazm i autentyczność.

Nie jest ważne, czy dopiero masz przed sobą sprzedaż swojego pierwszego kursu online, czy przed Tobą już kolejna sprzedaż, teraz jest właściwy czas by nauczyć się pisać empatyczne i autentyczne maile sprzedażowe, które jednocześnie będą skuteczne i przyczynią się do zwiększenia ilości zamówień Twojego kursu.

A teraz po prostu nie stać Cię na to, abyś została w tym samym miejscu.

Zdobywając tę umiejętność, nie dołączysz do klubu tych osób (80%), którym się nie uda. Będziesz mogła realizować dalej swoją pasję, bo będziesz miała dobre wynagrodzenie i stworzysz sobie własną, ciepłą i bezpieczną pasjoposadkę dzięki sprzedaży kursów online.

Nie wystarczy stworzyć świetny kurs online, aby ludzie go kupili.

Nie wystarczy pisać SPONTANICZNIE maili sprzedażowych o godz. 2 w nocy, by cieszyć się świetnymi zyskami ze sprzedaży kursu online

Zabijająca Twoje przychody myśl #1: „Nie chcę przeszkadzać innym i sprawiać, że będą czuli się nieswojo”. „A co, jeśli wyśmieją mnie i moją ofertę?”. „Sprzedaż to wciskanie”.

Zabijająca Twoje przychody myśl #2: „Maile sprzedażowe wydają się być sztuczne, kiedy piszę normalny newsletter, listy wydają się takie lekkie, ale kiedy mam sprzedać, pojawia się opór i lekkość znika”.

Zabijająca Twoje przychody myśl #3: „Wszystkie pasjobiznesmenki, które świetnie zarabiają, miały pieniądze na zainwestowanie w drogie programy i kursy online za granicą. Ja nie mam na koncie takich pieniędzy oraz nie mam takiego tupetu”.

Zabijająca Twoje przychody myśl #4: „Dobra, zamknę oczy i wyślę ten list, ale pewnie masa osób się wypisze z mojego newslettera”.

Zabijająca Twoje przychody myśl #5: „Wyślę tylko normalny list moim czytelniczkom i napiszę, że już można kupić mój kurs, przecież nie będę spamować, zależy mi na relacjach”.

Powiem Ci w sekrecie, że to nie Twoja wina, że masz tego typu i podobne myśli!

Żyjemy w społeczeństwie, w którym pewne życiowe prawdy – mocno zakorzenione – budują w nas konkretne skojarzenia. I nie można tych myśli bagatelizować i przestać słuchać różnych doradców.  Nie można zacisnąć zębów i robić swoje, bo wtedy nie poczujesz się spójna i autentyczna, a jeśli tak się nie poczujesz, to nawet wtedy, kiedy Twoje finansowe aspiracje zostaną zrealizowane, okupisz je ciężką pracą i poczuciem, że robisz coś wbrew sobie, przeciwko sobie.

Marketingowcy będą kazać Ci tworzyć skomplikowane tunele sprzedaży, dotarcia i pozyskiwania klientów. I co z tego, że je zrobisz jeśli nadal będziesz czuła się nie w porządku, a Twoi klienci „wyczuwają” Twój stan emocjonalny, Ty sama wiesz, jak się czujesz, a to finalnie przekłada się na Twoje wyniki finansowe i podejście do pieniędzy i sprzedaży.

Pasję można sprzedać w zgodzie z sobą i swoimi wartościami, w innym wypadku nic z tego nie wyjdzie na dłuższą metę, a Ty wciąż będziesz musiała poszukiwać cudownych recept u kolejnych marketerów i wciąż, i wciąż zostawiać u nich pieniądze i właśnie na tym im zależy!

Tak to może wyglądać u Ciebie: opracowana strategicznie i empatycznie sekwencja maili sprzedażowych, które odzwierciedlają Twój własny styl, są lekkie w odczycie i zdobywają serca Twoich klientów, którzy chętnie Ci płacą za Twój kurs online

Tak to może wyglądać u Ciebie: Potrafisz pisać dobre maile sprzedażowe, które działają na Twoją korzyść (nie tylko) finansową przy każdym kolejnym launchu.

Tak to może wyglądać u Ciebie: Wieczorem wysyłasz list sprzedażowy, budzisz się rano i czujesz dziką radość i dumę bo widzisz kolejne nowe zamówienia w swoim sklepie

Tak to może wyglądać u Ciebie: Wiesz dokładnie kiedy i jaki mail wysłać, a Twoim działaniom towarzyszy jasność i spokój.

Tak to może wyglądać u Ciebie: Autentyczna pasjobiznesmenka z gronem lojalnych i płacących klientów, której przychody ze sprzedaży są coraz wyższe i wyższe.

Tak to może wyglądać u Ciebie: Wyjeżdżasz na wakacje 2 razy w roku ze spokojem i przyjemnością, nie martwiąc się o brak sprzedaży bo wiesz, że zawsze znajdziesz klientów, a ci, których masz obecnie z tęsknotą na Ciebie czekają.

Tak to może wyglądać u Ciebie: Masz czas na to, co kochasz robić, na swoją pasję, na swoje dzieci, żyjesz w równowadze pomiędzy pracą a życiem osobistym i świetnie zarabiasz na kursach online.

Wyobraź sobie, że jest wczesny i rześki poranek, popijasz kawę i zaglądasz w swój kalendarz bo Twoje dziecko jest już w przedszkolu. Na dziś masz zaplanowane napisać nowy post na blogu oraz spotykasz się ze swoimi dziewczynami z grupy mastermind. Nie możesz doczekać się tego spotkania, bo chcesz im radośnie zakomunikować jak wiele osób kupiło Twój kurs online.

Zanim jednak spotkanie grupy i nowy post wchodzisz na swoją pocztę, a tam widzisz tytuły nowych maili: „Nowe zamówienie klienta #…”, czujesz dumę i chce Ci się skakać ze szczęścia pod sufit.

Wreszcie to zrobiłaś, wreszcie zarabiasz dobre pieniądze, lepsze niż na etacie, dożyłaś tej chwili – te zdania trafiają do Twojej głowy, wyprostowujesz kręgosłup i czujesz dumę.

Popołudniu, kiedy dzieci i mąż już są w domu, siadasz przy stole w salonie, patrzysz mężowi w oczy i z uśmiechem pytasz  „Zgadnij, ile osób kupiło już mój kurs”. Mówisz mu tę liczbę, a on uśmiecha się radośnie i przytula Cię mocno mówiąc „Kochanie, gratuluję”.

A wieczorem wchodzisz na swoje konto by zrobić kilka przelewów i czujesz dumę i satysfakcję na widok kwoty, którą widzisz na swoim koncie, i następnie w kalendarzu zaznaczasz datę sprzedaży kolejngo kursu, którą poprowadzisz za 5 tygodni od dziś, bo potem wyjeżdżasz z rodziną w 3 tygodniową podróż, którą już jakiś czas temu umieściłaś na swojej mapie marzeń.

ZADAJESZ SOBIE TERAZ TE PYTANIA?